Polacy nie gęsi i też mamy w historii liczne skandale z udziałem władców. Jak wszędzie, „władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie”, tak więc i u nas, dla władzy, popełniano zbrodnie, stosowano podchody, intrygi i kłamstwa. Do najciekawszych przypadków należy zaliczyć:
Krótkie panowanie Mieszka II
Mieszko II objął tron po ojcu, Bolesławie Chrobrym w 1025 r., kosztem swojego starszego, przyrodniego brata, Bezpryma. W dodatku, żeby zabezpieczyć swoje interesy, wyekspediował rodzeństwo z królestwa. Nie jest jednak łatwo utrzymać się u władzy. Dzięki pomocy Kijowa, wygnani bracia strącili Mieszka z tronu w 1031 r. Podczas ucieczki syn Chrobrego został schwytany przez czeskich cesarzy, którzy, w odwecie za zbrodnie ojca, wykastrowali nieszczęsnego Mieszka, który według relacji Gala Anonima: „nie mógł już więcej płodzić”. Udało mu się powrócić na tron w 1032 r., ale nie udało mu się utrzymać zdobyczy, ani ojca, ani dziada. Zmarł nagle w 1034 r., możliwe, że został zamordowany. Nam się wydaje, że obecnie polityka jest brutalną grą, ale w czasach średniowiecza była to gra o życie.
Bolesław Krzywousty i Zbigniew
Tradycje bratobójczych walk kontynuowali dzielnie dalsi potomkowie Mieszka II. Bolesław Krzywousty po śmierci ojca, Władysława Hermana, wygnał swojego starszego brata z kraju i sam zasiadł na tronie. Zbigniew nie pogodził się łatwo ze stratą i próbował odzyskać tron przy pomocy, a jakże, niemieckiego cesarza Henryka V. Podczas walk Zbigniew dostał się do niewoli, a Krzywousty, nie patyczkował się i wyłupił mu oczy. Krzywousty miał liczne potomstwo, dzieci ze czternaście, w tym pięciu synów. Jak widać możnym tego świata, wątpliwa uroda, nie przeszkadza w podbojach miłosnych. Po Bolesławie zaczyna się okres rozbicia dzielnicowego, który można właściwie nazwać jedną, wielką krwawą jatką. Na ten czas przypadają najazdy tatarskie na polskie ziemie oraz sprowadzenie do Polski przez niezbyt mądrego Konrada Mazowieckiego Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, bardziej znanego pod nazwą zakonu krzyżackiego. Jak wiemy, gościnę tego zakonu na naszych terenach, zakończyła dopiero bitwa pod Grunwaldem, jedna z największych bitew średniowiecznej Europy.
Przypadek Henryka V Brzuchatego
Historia Henryka V Brzuchatego, księcia jaworskiego, legnickiego, wrocławskiego i brzeskiego etc. etc. dobrze oddaje klimat czasów rozbicia dzielnicowego. Zapalonym wrogiem Brzuchatego był inny Henryk, książę głogowski, który prawdopodobnie przekupstwem i obietnicami przekonał jednego z wasali Henryka Brzuchatego, by ten porwał księcia i wydał w jego ręce. Henryk Brzuchaty został ujęty w drodze do łaźni, czy w łaźni i goły wywieziony w niewolę. W więzieniu spędził prawie sześć miesięcy, siedząc w ciasnej skrzyni tak, że „z jego ud i pleców wypełzła masa robactwa, zwłaszcza że nie mógł ani stać, ani siedzieć i ani nawet leżeć, umieszczony tak w ciasnocie”, aż zgodził się oddać wszystkie terytoria, których żądał jego oprawca. Nigdy nie wrócił już do pełnego zdrowia. Bycie średniowiecznym władcą było, jak widać, bardzo ryzykowne. Dopiero Władysławowi Łokietkowi, który, zdaje się, był władcą wybitnym, udało się zjednoczyć centralne prowincje. Jego pracę kontynuował Kazimierz III słusznie zwany Wielkim. Kazimierz Wielki był nie tylko wielki (był przystojnym i postawnym mężczyzną), ale sprzyjało mu też szczęście. Polskę ominęła zawierucha wojny stuletniej, podobnie jak epidemia czarnej śmierci, która przetoczyła się przez Europę w latach 1347 – 1350, wybijając prawie połowę ludności. Panowanie Kazimierza Wielkiego rozpoczyna okres prosperity. Władca ten pobudował katedry w Krakowie i Gnieźnie, zostawił po sobie 65 nowych, warownych miast, ufortyfikował 27 już istniejących i postawił 53 nowe zamki. Będąc podobno mężczyzną rozwiązłym, czterokrotnie żonaty, nie zostawił jednak po sobie męskiego potomka i dzięki temu w Polsce pojawił się fenomen, który na imię miał Jadwiga z domu Andegaweńska.
Jadwiga Andegaweńska
Kazimierz Wielki, jako się rzekło syna nie miał, więc tron zostawił swojemu siostrzeńcowi, Ludwikowi Andegaweńskiemu, królowi Węgier. W imieniu Ludwika państwem rządzić miała jako regentka jego matka, siostra Kazimierza Wielkiego. W obliczu braku silnego władcy, do głosu jednak zaczęli dochodzić możnowładcy, którzy sprzeciwili się planom Ludwika, który zakładał, że królową polski, po jego śmierci, zostanie starsza córka – Maria. Zamiast zamężnej Marii sprowadzili więc do Krakowa młodszą córkę Ludwika, dziesięcioletnią wówczas Jadwigę, która otrzymała tytuł króla Polski w roku 1384. Zamiast wydać Jadwigę za Wilhelma Habsburga, któremu była obiecana, młoda rączka królowej została oddana Jagielle, wielkiemu księciu litewskiemu. I tak rozpoczęła się unia polsko – litewska. Jadwiga miała wtedy mniej więcej dwanaście lat. Wydawać się mogło, że młodziutka królowa będzie niczym więcej niż narzędziem w grze o tron. Jadwiga stała się jednak kimś znacznie więcej – legendą swoich czasów. W 1387 r. stanęła na czele wyprawy polskiego rycerstwa, mającej na celu odbicie z rąk Węgrów Rusi Czerwonej, która zakończyła się sukcesem. Od najmłodszych lat była aktywna politycznie i doskonale zorientowana we współczesnym świecie. Na krakowskim dworze stworzyła miejsce rozwoju dla nauki i sztuki, była patronką szpitali i szkół oraz prowadziła ożywioną działalność intelektualną. Powszechnie kochana i ceniona, prawdopodobnie odznaczała się błyskotliwą inteligencją. W 1399 r. urodziła córkę, która zmarła parę dni po narodzinach. Poród zabrał również matkę, w wieku zaledwie dwudziestu pięciu lat (późniejsze badania wskazywały na osobę nieco starszą, w wieku około dwudziestu ośmiu lat). Jadwiga została pochowana w katedrze wawelskiej i możliwe, że była najbardziej opłakiwanym władcą w dziejach Polski. Wszystko wskazuje na to, że była powszechnie uwielbiana. Bardzo wysoka, mierzyła 175 cm – 180 cm wzrostu, o wspaniałej sylwetce i wszystko na to wskazuje, nieprzeciętnej urodzie, miała jednak bardzo wąską miednicę, za co zapłaciła życiem. Zaszła w ciążę dopiero po dwunastu latach małżeństwa, a Jagiełło uszczęśliwiony, planował chrzest na pół Europy, musiał jednak przygotować pogrzeb. 8 czerwca 1997 r. Jadwiga została kanonizowana przez papieża Jana Pawła II. Władza rzadko idzie w parze ze świętością, a jednak zdarzają się wyjątki.