Baśnie są dookoła nas i często obcujemy z nimi, ukrytymi pod innymi postaciami. Jedną z takich postaci jest trylogia „Gwiezdne wojny”. Mówię tu o pierwszych „Gwiezdnych wojnach” z lat 80 – tych XX w. oczywiście. Produkcja, jak dla mnie, na nich mogłaby się zakończyć, ale co kto lubi. „Gwiezdne wojny” wypełniają katalog elementów, które wskazują na przynależność do gatunku baśni.
Miejsce i czas akcji
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce, przypomina w sposób oczywisty – za górami, za lasami, za siedmioma rzekami, od których często zaczynają się baśnie. Baśnie zawsze dzieją się kiedyś i gdzieś tam, w jakimś odległym never lendzie, nie tuż za rogiem na Marszałkowskiej. Najczęściej są to zagubione w czasie królestwa, nieznane lądy, bliżej nieokreślone krainy.
Podobnie jest z „Gwiezdnymi wojnami”. Akcja tej historii dzieje się w odległej galaktyce, pod rządami imperium i opowiadana jest w taki sposób jakby odnosiła się do przeszłości, z której wydobywa się pewną legendę. To typowy dla baśni sposób narracji.
Droga głównego bohatera
W baśni zawsze mamy do czynienia z bohaterem (względnie kilkoma), który musi zmierzyć się z przeciwnościami losu. Pokonywanie tych przeciwności zazwyczaj powoduje rozwój osobowości bohatera i zwiększenie jego dojrzałości.
Taka sama konstrukcja zastosowana jest w przypadku głównego bohatera „Gwiezdnych wojen” czyli Luke’a Skywalker’a. W pierwszej części jest młodzieńcem, który uprawia farmę na pustyni i nie do końca jest świadomy tego kim jest, nie tylko z powodu braku wiedzy o swojej przeszłości, ale ogólnie młodocianego umysłu. Jak zazwyczaj w baśniach, jego droga zaczyna się od tragicznego wydarzenia, w tym wypadku śmierci przybranych rodziców. Baśnie często rozpoczynają się od utraty domu czy bezpiecznego schronienia i wyruszenia bohatera w tzw. świat. Jest to de facto ilustracja jednego z podstawowych dylematów rozwojowych jednostki. Opuszczenie domu jest konieczne do osiągnięcia samodzielności i podjęcia zadania budowania indywidulanej tożsamości. Baśnie podkreślają ten element stawiając bohatera w sytuacji bez wyjścia. Luke Skywalker musi opuścić rodzinną planetę, po to, by po wielu walkach i pracy nad sobą stać się rycerzem Jedi. Jako rycerz Jedi reprezentuje spójną i dojrzałą osobowość, osiąga pełnię, która pozwala mu na triumf nad władcą mrocznego imperium. To także jest motyw zaczerpnięty z baśni.
Czarne charaktery
Czarne charaktery w baśniach są celowo wyraziste i schematyczne. W konstrukcji osobowości tych postaci nie ma dwuznaczności czy odcieni charakterystycznych dla żywych ludzi. Zabieg ten ma na celu zilustrowanie cech tego, co złe i jasne określenie biegunów, to de facto zabieg porządkujący świat.
W „Gwiezdnych wojnach” Sithowie, walczący po ciemnej stronie mocy również są zaprezentowani jako postaci wyraźnie złe. Nowe gwiezdne wojny odbiegają już od tego baśniowego ujęcia. Postać senatora jest wielopłaszczyznowa i bardziej złożona niż Imperatora z klasycznych „Gwiezdnych wojen” , bardziej przypomina postać z tzw. realnego życia niż symbol zła jakim jest czarownica, wiedźma czy inny czarownik w baśniach. Jednak trzeba pamiętać, że w tym przypadku film obrazuje ewolucję tej postaci, przejście od senatora do wszechwładnego Imperatora, który jest etapem finalnym tego procesu.
Jednak w całokształcie „Gwiezdne wojny” nie pozostawiają wątpliwości i jednoznacznie określają dobrych i złych.
I żyli długo i szczęśliwie
Zakończenie klasycznych baśni to zwyczajowo szczęśliwe rozwiązanie trudności bohatera. Bohater zdobywa księżniczkę i królestwo, bogactwa albo czarodziejskie moce. Zostaje nagrodzony za swoją wytrwałość i postawę wobec przeciwności losu, które go spotkały. Koniec to – i żyli długo i szczęśliwie, i ja tam byłem miód i mleko piłem, słowem wszystko dobrze się układa.
W „Gwiezdnych wojnach” również z takim zakończeniem mamy do czynienia. W ostatniej części Imperium zostaje ostatecznie pokonane, na każdej planecie układu wybucha wielkie święto, fiesta i radość powszechna. Daje to nadzieję na dalsze, spokojne i dobre życie. Jak w bajce – żyli długo i szczęśliwie.