Niedawno, jakieś dwa miesiące temu, odbyło się referendum dotyczące niepodległości Szkocji. Zwolennicy rozwodu z Wielką Brytanią przegrali. Zapewne wynik korzystny jest dla całości Europy. Ten rozwód osłabiłby prawdopodobnie brytyjską gospodarkę. Trochę jednak szkoda, że romantyzm przegrał z ekonomią. A dlaczego? Odpowiedź znajdziesz w tym tekście.
Historia buntu
Szkoci mają za sobą długą, bolesną i pełną zapalczywych zrywów powstańczych historię walki o niepodległość z Anglikami. Anglicy od XIII próbowali zapewnić sobie panowanie na terytoriach Szkockich.
Wszyscy pamiętamy piękne sceny z „Braveheart” Mela Gibsona, w których to Szkoci biegną z okrzykiem na ustach, by walczyć z liczniejszą i lepiej uzbrojoną angielską armią. Gibson w tym filmie w sposób poruszający opowiada historię bohatera narodowego Szkotów z XIII w. Williama Wallesa. Ta postać była natchnieniem dla wielu bojowników o wolność, którzy przyszli po nim. Wallace walczy do końca, ginie za swoje przekonania, buntując się przeciwko opresyjnej władzy splamionej krwią.
Historia Szkocji dostarcza opowieści, które stanowią szkielet dla ponadczasowych dzieł sztuki. Była też przecież inspiracją dla „Makbeta” Williama Szekspira, jednej z najlepszych analiz szaleństwa władzy jaka powstała w dziejach literatury. Tutaj również silnie obecny jest wątek buntu przeciwko tyrańskiemu panowaniu króla – zbrodniarza.
Romantyczne porywy
Szkocki bunt jest romantyczny. Jest porywem walczącego serca i wyrazem niezgody na niesprawiedliwość świata. Jest powstaniem przeciwko narzucaniu brutalną siłą niechcianych reguł gry. To wołanie o prawo do niezależności i wolności na swoim kawałku ziemi. Jest to też sprzeciw słabszego wobec silniejszego, który próbuje zagarniać co nie jego ogniem i mieczem. Przy przejmujących dźwiękach kobzy, z wiatrem w uszach szkocki góral rzuca się do boju, często nie zważając na to jak wyglądają jego realne szanse w starciu z przeciwnikiem. Spektakularnym tego przykładem była niestety nieszczęsna bitwa pod Culloden.
Bitwa pod Culloden
16 kwietnia 1746 roku w pobliżu Inverness odbyło się starcie jakobitów walczących o niezależność Szkocji z wojskami króla Jerzego II, władcy Anglii.
Właściwie bitwę tą należałoby nazwać rzezią pod Culloden. Straty po stronie angielskiej wyniosły 52 zabitych i 259 rannych, po stronie jakobitów ponad 2 tys. zabitych i rannych, co było prawie połową stanu całej armii. Podczas pościgu za niedobitkami armii powstańczej, Anglicy zabili dużą ilość cywilów z okolicznych wiosek.
Po bitwie pod Culloden system klanowy, na którym opierała się struktura polityczna Szkocji podupadł. Ilość zabitych w walce spowodowała znaczne przetrzebienie klanów. Na polu bitwy znajdują się tablice pamiątkowe upamiętniające poległych członków klanów.
Klęska spowodowana była w sposób oczywisty brakiem strategii walecznych Szkotów, którzy bili się dzielnie, ale bezsensownie od strony taktycznej. Większość została wybita przez dobrze usytuowaną artylerię. Okazuje się niestety, że nawet najbardziej waleczne serce i nóż wzniesiony z okrzykiem: za wolność !!! przegrywa w starciu z kulą armatnią.
Jakie to polskie
Skojarzenia z historią polskich zrywów narodowościowych same cisną się do mózgu. Powstanie listopadowe na przykład – garstka młodocianych żołnierzy rzuca się na arsenał, podburza ludność miasta, zapala ulicę, nie mając de facto żadnego planu co dalej.
Może to jest charakterystyczna cecha wszystkich powstań. Może są głosem desperacji, którego nie da się opanować, który wyrywa się na wolność i po prostu podejmuje działania. Niestety działania te pochłaniają dużą ilość ofiar.
Szkockie referendum raz jeszcze
W kontekście krwawych ofiar poniesionych przez Szkotów podczas ich zbrojnych zrywów w imię niepodległości, wynik referendum jest trochę smutny. Wyobrażam sobie jak czuła się ta część Szkotów wychowana w tradycji niepodległościowej, na historiach wielkich bohaterów, którzy walczyli za Szkocję. Jednak, życie toczy się dalej i tak to bywa. Poza tym Anglia jest teraz bardziej współpracownikiem niż krwawym oprawcą, przeciwko któremu trzeba się buntować. I może jednak dobrze, że taka przeszłość, odchodzi w przeszłość.