Relacje

Zima w Krainie Deszczowców

W „Porwaniu Baltazara Gąbki”, absolutnym klasyku polskiej literatury dziecięcej, jedną z krain fantastycznych jest Kraina Deszczowców. Kraina ta charakteryzuje się dokładnie taką sama pogodą, jaka towarzyszy nam tej zimy. Deszczowcy uwielbiali klimat dżdżysty, mżawkę i wszelaką wilgoć. Z całą stanowczością muszę stwierdzić, że nie jestem Deszczowcem. Z tego co słyszę, w krainie Polska, mało kto jest. Mżawka powoli zaczyna męczyć wszystkich dookoła. „Jak jest zima to musi być zimno. ” – głosi kolejny klasyk, a ja się pytam: gdzie te zimno, i kiedy w końcu spanie śnieg?

Jednak, gdy tylko zaczynam narzekać, przypominam mi się kolejna mądrość ludowa, która głosi: uważaj czego sobie życzysz, bo może się spełnić. W sierpniu mieliśmy tutaj mały potop, a pamiętam jak przed tym wydarzeniem z tęsknotą wyglądałam deszczu. I spadł, w ilościach hurtowych. Zdecydowanie nie o to mi chodziło. Jakoś tak się porobiło, że pogoda chodzi od ściany do ściany więc od razu powiem: droga pogodo, pragnę śniegu, ale nie w formie dwumetrowych zasp.

Czy będziemy musieli pożegnać się ze śniegiem już na zawsze? Czy rok 2025 przyniesie kolejne rekordy temperatur i będziemy musieli przyzwyczaić się do jesieni i zimy w Krainie Deszczowców? Wszystko wskazuje na to, że tak. Chyba jedyne co można zrobić w tej sytuacji, to postarać się nie narzekać na ten stan rzeczy. Z poziomu jednostki, niezbyt wiele możemy z tym zrobić, a narzekanie literalnie niszczy mózg i prowadzi tylko do większej ilości narzekania. Wolę więc kupić dziś nowe „gumiaki”, różowe, na pocieszenie.

Photo by Henry Lim on Unsplash