Jestem nałogowym konsumentem malarstwa od czasu obejrzenia filmu Dereka Jarmana „Caravaggio”. Kompozycja, światło, kolor, temat – oglądanie obrazów daje możliwość śledzenia wielu wątków łączących się (zazwyczaj) w spójną całość. Czasami też obrazy potrafią sprawić niespodzianki. Jestem też wielbicielem list, więc przedstawiam listę niespodzianek ukrytych w obrazach (kliknij na obraz aby powiększyć):
Jan van Eyck „Portret małżonków Arnolfini” – ukryci świadkowie
Michał Anioł „Sąd ostateczny” – sygnatura mistrza
Diego Velazquez „Panny dworskie” – królewska para
Obraz przedstawia scenę portretowania przez Velazqueza pięcioletniej infantki – Małgorzaty Teresy, córki króla Filipa IV i jego żony Marianny. Ukrytymi bohaterami obrazu są jednak monarchowie, których odbicie możemy zobaczyć w lustrze umieszczonym w głębi obrazu. Patrząc uważniej widzimy, że są to bardzo ważni, może nawet prawdziwi bohaterowie tej sceny. Malarz, infantka, majordomus i jedna z dwórek kierują swój wzrok w stronę króla i królowej. Cała scena będąca tematem obrazu jest bardzo dynamiczna: infantka, karlica, dworzanie, psy – zgiełk codziennego życia w pracowni malarza. Władcy, zatrzymują się na moment, żeby przyjrzeć się pracy artysty. W pewien sposób stają się dzięki temu częścią gwaru pracowni, z drugiej jednak strony, ukazanie ich jako odbicia w lustrze, odzwierciedla ich dystans do tego świata. Podobny dystans widoczny jest w postaci malarza, który lekko odchylony do tyłu, ogląda rzeczywistość, będąc bardziej obserwatorem, niż uczestnikiem wydarzeń.
Diego Velazquez „Prządki” – „Porwanie Europy” Tycjana
Velazquez i jego celowe zabawy konstrukcją obrazu, po raz wtóry. „Prządki” znane także jako „Baśń o Arachne” lub „Manufaktura tapiserii Santa Isabel”, przedstawiają na pierwszym planie pracę kobiet przy kołowrotku. Na drugim planie artysta umieścił pięć postaci: trzy dwórki oraz Atenę i Arachne. Postacie stoją na tle obrazu, który został zidentyfikowany jako „Porwanie Europy” Tycjana. Ten zabieg daje de facto trzy płaszczyzny obrazu. Arcydzieło Tycjana było własnością hiszpańskiego dworu i możliwe, że umieszczenie go w obrazie przez Velazqueza było oddaniem hołdu Tycjanowi. Inna interpretacja to dopasowanie tematyczne dzieła do tematu obrazu. Możliwe także, że Velazquez widział siebie jako następcę Tycjana, który zasługuje na podobne uznanie i umieszczenie obrazu Tycjana w jego dziele, można uznać za subtelną aluzję.
Pieter Bruegel „Pejzaż z upadkiem Ikara” – Ikar
Breugel często nawiązywał w swoich dziełach do przysłów ludowych. W tym wypadku jest przysłowie „Żaden oracz nie przerywa pracy z powodu śmierci człowieka”. Ikar, który zbyt wysoko wzleciał podczas podniebnej podróży, co było przyczyną jego upadku, jest prawie niewidoczny na tym obrazie. Widz musi uważnie się przyjrzeć, aby zobaczyć rozprysk wody w zatoce, obok statku, kryjący sylwetkę Ikara. Życie jednak toczy się dalej. Nikt nie zatrzymuje się nad tragedią jednostki. Wół ciągnie swój pług, za którym idzie oracz ze wzrokiem wbitym w ziemię. Poza tym – to takie piękne popołudnie.
Hansa Holbeina Młodszy „Ambasadorowie” – czaszka
Obraz przedstawi dwóch bogato odzianych, pewnych siebie mężczyzn. Oparci wygodnie o półkę wyglądają na zadowolonych i spokojnych ludzi. Zgromadzone na półkach przedmioty w tle mogą świadczyć o tym, że to osoby bywałe w świecie, majętne i dobrze edukowane. Jednak u ich stóp, na podłodze, pojawia się dziwny obiekt. Obiekt ten został zidentyfikowany przez jednego historyków dopiero w XX wieku, jako ludzka czaszka. Czaszka jest mocno zdeformowana, tak że dopiero widziana pod pewnym kątem, daje się rozpoznać. Zatem, drodzy możni tego świata Ambasadorowie – memento mori.
George de la Tour „ Św. Sebastian opatrywany przez św. Irenę” – postać której nie ma
W swoich obrazach de la Tour w taki sposób operuje światłem, żeby uzyskać silne efekty kontrastu. Jest uznawany za jednego z najbardziej oryginalnych kontynuatorów malarstwa Caravaggia. Prace de la Toura są charakterystyczne. Jego postaci wyłaniają się z mroku. W przypadku „św. Sebastiana…” jedna z postaci na drugim planie wyłania się z mroku bardzo połowicznie, widoczne są jedynie jej ręce i kawałek twarzy. Daje to przedziwny efekt, niemalże lewitowania tych elementów obrazu w przestrzeni.