Tradycyjnie styczeń jest czasem, w którym produkuje się horoskopy i przepowiednie na nowy rok. I tak Baba Wanga podobno przepowiedziała, że w 2021 roku nawiedzi nas kataklizm, zdaje się, wybuch wulkanu. Nostradamus z kolei widział upadek wielkiego imperium. Tymczasem chiński rok metalowego Bawołu ma sprzyjać wytrwałym i pracowitym, o ile oczywiście nie nawiedzi nas zapowiedziana przez Babę Wangę tragedia. W każdym razie, z każdego kąta wyglądają na nas zapowiedzi nowego początku. Chyba za naszego życia, nigdy nie chcieliśmy aż tak bardzo zakończyć poprzedniego roku. Problem polega na tym, że nowy rok zawsze jest kontynuacją starego.
Niestety widziałam już przynajmniej z pół tuzina tekstów o porządku post epidemicznym, o tym jak będzie wyglądało nasze życie po wirusie etc. Dodatkowo klimat ten podkręca szczepionka. Wspaniale, że jest, ale niebezpiecznie jest myśleć, że to już koniec. Rozprężenie może powodować w tym przypadku fatalne skutki. Wszyscy mamy tego dość i za naturalne uważamy, że skoro jest nowy rok to już żegnamy wszystko co stare. Idziemy na siłownię, zostawiamy za sobą naszą rozlazłość z zeszłego roku, bierzemy się za siebie, teraz już będzie inaczej. Tym razem nie da się jednak kontynuować naszego zwyczajowego procederu nowego początku. Siłownie niestety wciąż są zamknięte. Może otworzą się w marcu, a może nie. Niepewność nigdy nie była równie duża jak teraz. To nawet nie jest standardowy kryzys, który moglibyśmy jakoś ogarnąć w naszych ekstrapolacjach, bo nie wiemy co jeszcze przyniesie nam wirus, który przecież mutuje.
Wciąż jedyne co naprawdę możemy w naszej epidemicznej strefie to: myć ręce, trzymać dystans i nosić maskę.
A! i można jeszcze oglądać Hieronima Bosha, który w nastroju synchronizuje się z poprzednim i nowym rokiem
albo Bruegela, Bruegel też jest niezawodny w takich czasach:
aktualny może być również Delacroix biorąc pod uwagę wydarzenia na Kapitolu
a symboliczne (oby jednak nie) Géricault
Chociaż żeby nie kończyć tak fatalistycznie. Miejmy jednak nadzieję, że może latem zdarzy się „Śniadanie wioślarzy” Renoira: