O co chodzi z pierścieniem władzy
W uniwersum Tolkiena występują przedmioty mocy. Najpotężniejsze z nich to pierścienie. Najsławniejsze z nich, oprócz pierścienia władzy, były silmarile stworzone przez Feanora. Klejnoty, które poruszały umysły i stanowił legendę śródziemna.
Pierścień władzy został wykuty przez Saurona we wnętrzu Góry Ognia, Orodruiny. Sauron przelał w niego znaczną część swojej mocy. Był on połączony z innymi pierścieniami mocy i w ręku potężnego czarodzieja mógł dawać nad nimi władzę.
Pierścień władzy symbolizuje władzę w czystej postaci. W jego istnienie została przelana żądza władania światem, jego pozyskania i podporządkowania. Oddziaływanie pierścienia jest narkotyczne jak żądza władzy właśnie. Pierścień zaczyna narzucać się myślom osób, które mają z nim styczność. Im dłuższe jest jego oddziaływanie, tym bardziej myśli o nim stają się obsesyjne. Taki charakter właśnie ma pragnienie władzy.
Wobec pokusy pierścienia władzy, samej kwintesencji tego pożądania, „Władca pierścieni” przedstawia różne postawy. Wybrałam trzy próby pierścienia. Jest ich we „Władcy pierścieni” więcej, ale te obrazują pewną skalę – od uwiedzenia przez pierścień po całkowity brak zainteresowania tym, co pierścień oferuje.
Boromir
Nieszczęsny Boromir nie był w staniu oprzeć się mocy pierścienia. Żądza zaczyna działać w nim od pierwszego spojrzenia. Już na naradzie u Elronda rodzi się w nim myśl wykorzystania pierścienia jako broni, która zdolna będzie ocalić jego ukochany Gondor i Minas Tirith. Gandalf i Elrond, tłumaczą, że pierścienia nie można użyć. Pierścień korumpuje, wkrada się w duszę i infekuje ją swoim złem. Jest żądzą władzy w czystej postaci, a temu nikt nie jest w stanie się oprzeć. Z czasem każdego zamieni w swojego niewolnika i tyrana, który będzie podpalał świat. Tylko Sauron, którego częścią jest pierścień, może nosić go na swym ręku. Widać, że Boromira nie do końca przekonują te słowa, jednak poddaje się woli większości. Niezależnie od tego, w jego wnętrzu zaczyna rosnąć robak, który toczy umysł przez całą podróż. Pożera go stopniowo pożądanie pierścienia. Dostrzega to w jego oczach Galadriela, kiedy drużyna trafia do Lothlorien. Widzi to Sam, który uważnie obserwuje Boromira. W końcu, przy wodospadach Rauros, Boromir atakuje Froda, by odebrać mu pierścień siłą. Po popełnieniu tego czynu, kiedy Frodo umyka, przychodzi otrzeźwienie. Jest już jednak za późno. Boromir upadł skuszony podszeptami pierścienia. Napadł na przeciwnika bezbronnego i znacznie mniejszego niż on sam.
Jest to upadek haniebny. Trzeba zrozumieć uniwersum Tolkiena, żeby zobaczyć skalę tego upadku. Boromir był rycerzem. Rycerze Gondoru są wzorowani na rycerstwie, takim jak widziały je legendy średniowiecznej Europy. System polityczny Gondoru i Rohanu to de facto średniowieczny system feudalny. Jest tam wyraźnie obecny etos rycerza, który kieruje się kodeksem honorowym. Napadanie na bezbronnych i słabszych zdecydowanie należy do zachowań, które kodeks ten łamią. Zostawia brudną plamę na honorze wojownika. Boromir nie może uwierzyć w to, że dopuścił się takiego czynu. On dumny rycerz, spadkobierca potężnego rodu namiestników, pierworodny syn władcy i przede wszystkim dziedzic tradycji Numenoru, sprzeniewierza się najważniejszym wartościom wyznawanym przez swój lud.
Paradoks polega na tym, że to właśnie wielkość Boromira, jego chwała i potęga, był to bowiem potężny wojownik, któremu przepowiadano bycie wielkim władcą swojego ludu, właśnie te cech powodują jego zgubę. Tak bardzo chce ocalić swój kraj i jednocześnie wierzy potęgę swoją i ojca, w to, że siłą woli zdoła nagiąć pierścień do swoich potrzeb, do tego stopnia, że sprzeniewierza się.
Boromir zdaje sobie jednak sprawę ze swojego upadku i to pozwala mu też się z niego podnieść. Rehabilituje się broniąc dwóch hobbitów przed orkami i umierając piękną śmiercią wojownika godnego pieśni.
Przyszło mu jednak być symbolem upadku na skutek pokusy pierścienia władzy. Cześć jego pamięci.
Galadriela
Piękna, wspaniała, tajemnicza władczyni elfów. Elf wysokiego rodu. Galadriela jest osobą, która pamięta siedziby elfów na dalekim zachodzie, pamięta Valinor, krainę piękna. Jest też jej uosobieniem w Śródziemiu. Lasy Lothlorien, jej domena, kryją w sobie atmosferę tego piękna. Każdy, kto odwiedza ten niezwykły ląd, wychodzi stamtąd odmieniony. Drużyna pierścienia zatrzymuje się w Lorien po utracie Gandalfa w Morii. Osierocona, zmęczona drogą, odzyskuje w tym miejscu siły do dalszej wędrówki. Podczas pierwszego spotkania z Galadrielą i Kelebornem, wzrok Galadrieli najdłużej zatrzymuje się na powierniku pierścienia. Następne spotkanie z Frodem jest spotkaniem przy zwierciadle Galadrieli. W zwierciadle Galadrieli, jej magia ukazuje hobbitom ich potencjalną przyszłość. Wtedy też Frodo oferuje pierścień Galadrieli. Jej monolog w odpowiedzi na ten dar jest świadectwem wewnętrznego zmagania z pokusą jaką jest dla niej pierścień. Galadriela – piękna i łagodna, jest też jednak potężnym władcą magii, jest więc to pokusa, która trafia w nią do głębi. W momencie walki, gdy mówi, że pierścień przyszedł do niej sam, widać, że go pragnie.
Pierścień pojawia się też przed jej oczami, w czasie, który dla elfów w Śródziemiu jest okresem schyłkowym. Galadriela nie ma pewności, czy po zniszczeniu jedynego pierścienia nie stracą mocy trzy pierścienie elfów, które podtrzymują ich domeny piękna, w tym czary Lothlorien, co przyspieszy ich degradację, odchodzenie wraz z nurtem czasu. To czyni pokusę silniejszą. Pierścień władzy mógłby ocalić to wszystko, co kocha. Jednak Galadriela jest świadoma tego, że ocalenie to byłby tylko początek. Jej proces wewnętrzny odzwierciedlony w monologu, to świadoma analiza. Galadriela wie w co przemieniłaby się jasna królowa elfów – zamiast czarnego władcy na tronie zasiadłaby królowa, piękna i okrutna. Poddani wielbiliby ją i przeklinali jednocześnie. Ujrzawszy tą wizję, Galdriela jest w stanie zrezygnować z pierścienia. Godzi się na to, że odejdzie, ona i jej świat, lecz ona wciąż pozostanie tym, kim jest – Galdrielą.
Galadriela po zakończonej próbie mówi do Froda, że podobnie jak ona pokazując mu zwierciadło, poddał ją testowi. To ważna scena ponieważ mówi dużo o powierniku pierścienia, a także innych hobbitach (there are more in them that meets the eye). Lecz nie o tym tutaj, to inny wątek.
Próba Galadrieli odzwierciedla kolejną postawę wobec pokusy pierścienia. Boromir poszedł za swój żądzą i nie potrafił się jej oprzeć. Galadriela odczuwała ją, lecz udało jej się pokonać pokusę. Trzecią postawę reprezentuje moja ulubiona postać „Władcy pierścieni”
Faramir
Faramir nie ma w sobie pragnienia posiadania pierścienia. Po prostu władza go nie interesuje. Faramir, jak mówi o nim Sam, ma w sobie coś z czarodzieja. Mi najbardziej przypomina filozofa. Wyjaśnia, że dowódcą wojsk jest ponieważ zmuszają go do tego okoliczności. Nie pociąga go ta rola. To jego brat Boromir był naturalnym przywódcą, który przewodził wojsku, nie Faramir, miłośnik ksiąg i starych tradycji.
Faramir bardzo szybko orientuje się, że Frodo ma przy sobie przedmiot wielkiej mocy. Mówi, że nawet gdyby ten przedmiot leżał w pyle na poboczu drogi, on by go nie podniósł. Faramir nie musi toczyć wewnętrznej walki z wpływem pierścienia. On jest poza nim. Ma też pełną świadomość z czym ma do czynienia i współczuje Frodowi, że przypadł mu w udziale tak wielki ciężar.
Dialog między Frodem, Samem i Faramirem, w jaskini za wodospadem Kenneth Annûn, należy do najpiękniejszych w całej książce. Jest moment, w którym Sam niechcący wspomina o pierścieniu i sytuacja staje się niebezpieczna. Sam rzuca wtedy Faramirowi wyzwanie, mówi że to jest chwila, w której ma on okazję pokazać jaka jest jego jakość (quality), lepszym odpowiednikiem w języku polskim słowa quality zapewne jest wartość.
I Faramir udowadnia, że jego słowa dotyczące pierścienia są prawdą – on po niego nie sięgnie – pokazuje swoją prawdziwą wartość. Pozwala powiernikowi pierścienia odejść w spokoju. Jest też świadomy, że przeszedł test pierścienia z powodzeniem.
Sam posumowuje, że Faramir, kapitan Gondoru, pokazał swoją wartość, najwyższą. Faramir odpowiada na to, że niekoniecznie, ponieważ on nie ceni tego skarbu wysoko i nie miał żadnego pragnienia, żeby postąpić inaczej niż uczynił. I może to właśnie jest jego najwyższa wartość.
I my też w życiu nie raz, spotkamy próby pierścienia władzy, jaką wartość wtedy pokażemy?