Czy słuchaliście uważnie piosenek, których adresatami są dzieci? Zapewniam, że ich autorom udaje się czasami przemycić teksty, które skierowane są wprost do dorosłego odbiorcy lub mogą być odczytane dwuznacznie. Proponuję mój osobisty wybór takich perełek. Zaczynamy od:
Witajcie w naszej bajce
Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce,
Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą wkoło drzewa,
a kiedy tekst zaczyna się rozkręcać dochodzimy do słów:
Bo z wami jest weselej, ruszymy razem w knieje,
A w kniejach i dąbrowach przygoda już się chowa.My ją znajdziemy sami, my chłopcy z dziewczętami,
A wtedy daję słowo, że będzie kolorowo.
Może ja mam jakieś wyjątkowo kudłate myśli, ale doprawdy zastanawia mnie jaką to przygodę w tych kniejach i dąbrowach mogą znaleźć chłopcy z dziewczętami. Ta przygoda kojarzy mi się jednoznacznie erotycznie i daję słowo, że będzie kolorowo.
A potem skutki mogą być już nie tak kolorowe i wtedy zaśpiewamy inaczej:
Co powie tata, co powie tata?
Piosenka wykonywana niegdyś przez niejaką Natalię Kukulską, która za czasów mojego dzieciństwa była gwiazdą estrady dziecięcej. Kryje w sobie ciekawy przekaz dotyczący kondycji ojca i mężczyzny w społeczeństwie, albowiem na pytanie na to „co powie tata?”, odpowiada:
czy znów się wykręci czy dziecko zniechęci znów dziś?
Jak widać tata nie jest przesadnie pozytywnie postrzegany. Jakże często, niestety, tekst ten odzwierciedla rzeczywistość męskiego odesłania: idź zapytaj mamę.
A mama na to:
Ogórek
Ogórek, ogórek, ogórek,
Zielony ma garniturek.
I znowu dwuznacznie mi się kojarzy. Idąc dalej tym tropem, przypomina mi się piosenka dla dzieci, która otwarcie opowiada o podbojach erotycznych pewnego bosmana, czyli:
Latający holender
Piosenka z „Podróży Pana Kleksa” – film jest bogaty w teksty tego typu i widać, że ekipa znakomicie bawiła się przy jego realizacji.
Niedaleko cieśniny złych przeżyć na przylądku w portowej tawernie moi drodzy zechciejcie mi uwierzyć ja spisałem się bardziej niż dzielnie.
(…)
Latający holender to ja, mnie niestraszne są szczęki potwora, ten kaszalot to Beti a ta… hej zielarze nalejcie mi wina (…)
zimna Jolka, przepraszam nie dla mnie, kiedy ją poprosiłem do tanga to się zaraz zrobiło upalnie, cztery noce trwała balanga!!!!
Jaki wzorzec wychowawczy to daje dziecku? Jejku. Bosman ma wytatuowane swoje dziewczyny na torsie gladiatora (śpiewa to Rewiński, więc tors gladiatora jest tu oczywistą ironią), Beti to kaszalot, a zimna Jolka dawała radę cztery dni, gdy on spisywał się bardziej niż dzielnie. Lecz nic to, lepiej zaśpiewać: hej zielarze nalejcie mi wina!
Zielarze nie tylko wina potrafią nalać, jak się okazuje, w kolejnej piosence z tego samego filmu czyli:
Z poradnika młodego zielarza
W poradniku młodego zielarza znajdujemy przepis na młodość, ale zamiast pić wywar z pokrzywy, czy innego zielska lepiej:
Nie próbować, wylać, nie pić,
Tylko słońcem się pokrzepić.
Umyć głowę zimną wodą
I zachować formę młodąBiegać, skakać, latać, pływać,
W tańcu w ruchu wypoczywać.
Co akurat jest bardzo dobrą receptą na utrzymanie dobrej kondycji ciała i ducha, chyba że chodzi się na skróty albo w ogóle się nie chodzi, bo ogólnie leżenie jakoś bardziej pasuje. Kto z nas zresztą nie ma chwil, kiedy to marzy, żeby nic już nie musieć robić i najlepiej to w ogóle wygrać w totolotka, a wtedy zaśpiewać piosenkę:
Wędrówka
ze ścieżki dźwiękowej autorstwa Lady Punk, do animowanego filmu „O dwóch takich co ukradli księżyc”, która głosi tak:
Są krainy cudne
Gdzie wszystko można mieć
Nic tam nie jest trudne
Nie trzeba nawet chcieć
Można tam do woli
Bez pracy jeść i pić
Albo jeśli wolisz
O dyrdymałach śnićCzemu nas tam nie ma
Gdzie za darmo wszystko dają
Czemu was tam nie ma
Gdzie się wszystkie sny spełniają
Czemu nas tam nie ma
Nad płynącą miodem rzeką
Czemu was tam nie ma
Czy to może za daleko
I tym marzycielskim akcentem żegnam się z wami, Drodzy Mili, ciesząc się że już rozpoczął się łikend! Hej!