Recenzje

O filmie „Nowy początek” reż. Dennis Villeneuve

„Nowy początek” podejmuje znany temat spotkania z obcymi. Pewnego zwyczajnego, jesiennego dnia w dwunastu miejscach na Ziemi lądują nieznanego obiekty latające. UFO przybywa, a świat wstrzymuje oddech. Priorytetem staje się kontakt z obcą cywilizacją. Osobą, która zostaje zaproszona do udziału w próbach porozumienia jest Louise Banks, znana lingwistka. „Nowy początek” jest więc także, a może przede wszystkim osobistą historią tego konkretnego człowieka. Wydaje się, że filmy tak dalece eksplorowały wątek spotkania z obcą cywilizacją, że trudno jest stworzyć w tym przypadku zaskakujący scenariusz. Szczęśliwie, twórcom filmu udało się przedstawić film oryginalny i prezentujący świeże ujęcie tematu. Scenariusz filmu oparty jest na opowiadaniu Teda Chianga „Story of your life”, któremu wiele zawdzięcza.

Równie dużo zawdzięcza jednak również sprawnemu warsztatowi reżysera. Ogromną i podstawową zaletą „Nowego początku”, w moim odczuciu, jest sposób poprowadzenia narracji – spokojny, stonowany i oszczędny. Napięcia nie tworzą nagłe zwroty akcji, które są jedynie pewnymi akcentami, lecz stopniowe budowanie nastroju. Atmosfera filmu świetnie odzwierciedla prawdopodobny klimat takich zdarzeń – obrazuje jak świat wstrzymuje oddech w niepewności. Jednocześnie przedstawia ciekawy kontrast między tłem społecznym wydarzeń – niepokojami, pojawiającymi się aktami przemocy i polityczną niepewnością, a pracą ludzi, którzy na miejscu, w Montanie, podejmują próby kontaktu. Wyjęci ze swojej zwykłej rzeczywistości starają się odpowiedzieć na podstawowe pytanie – dlaczego kosmici pojawili się na naszej planecie. Dzięki temu kontrastowi jeszcze mocniej możemy odczuwać intymność kontaktu między istotami rozumnymi reprezentującymi różne cywilizacje. Taki efekt zawdzięczamy także parze głównych aktorów: Amy Adams i Jeremy Renner grają na bardzo przyzwoitym poziomie. Szczególnie przekonująca jest Amy Adams w roli Louise Banks, chociaż trzeba też zastrzec, że rola żeńska daje tutaj po prostu większe możliwości. Na nastrój filmu składają się także świetne zdjęcia (Bradford Young) i muzyka (Jóhann Jóhannsson). Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak reżyserowi udało się stosując proste, subtelne środki wyrazu, stworzyć sugestywny klimat tajemnicy. Sprzyjają temu niezwykłe krajobrazy Montany spowite mgłą. Na ich tle ogromny, czarny statek zawieszony nisko nas ziemią. Obraz malowany w odcieniach szarości i złamanej zieleni. Piękne.

„Nowy początek” należy do tych produkcji podejmujących kwestię kontaktu z obcymi, które pod pretekstem tej historii, w istocie mają za zadanie opowiedzieć nam bardziej o ludziach niż kosmitach. To de facto autotematyczne opowieści. Przedmiotem zainteresowania jest w nich ludzka psychika. Nie tylko jej reakcje na spotkanie z czymś kompletnie nieznanym, ale też prywatny świat przeżyć jednostki. Ostatecznie w „Nowym początku” kontakt zostaje zapośredniczony niejako przez sięgnięcie do indywidualnych doświadczeń bohaterki. Jej umiejętności lingwistyczne i przygotowanie naukowe okazują się nie być wystarczające, by sprostać stawianemu przed nią zadaniu. To obrazy uczuć są łącznikiem, który ostatecznie ustanawia most kontaktu. I to tak naprawdę jest przesłanie uniwersalne, jeżeli chodzi o proces wzajemnego zrozumienia. Drugą stroną dialogu nie musi być kosmita. Dla nawiązania prawdziwego kontaktu słowa i alfabety nie są wystarczające, łączy wzajemne zrozumienie emocji i uczuć.

Jak widać film skłania do refleksji. Jeszcze długo po wyjściu z kina zastanawiałam się nad sytuacją bohaterki i jej wyborami. Co oznacza, że ten seans był wartościowym doświadczeniem. Nieźle jak na kino komercyjne. „Nowy początek” włącza myślenie.

Jakby mało jeszcze było wychwalania tego obrazu, muszę dodać, że film ten jest rodzajem łamigłówki, która stanowi również o oryginalności projektu. Wszystkie elementy dopiero na końcu wskakują na właściwie miejsca, a znając ich ułożenie jeszcze bardziej docenia się pomysł konstrukcyjny tej historii. Podsumowując – jest to jeden z ciekawszych filmów z rodzaju produkcji wysokobudżetowych jakie ostatnio widziałam. Polecam.