Recenzje

„Moja walka” czyli o książce Karla Ove Knausgårda

„Moja walka” Karla Ove Knausgårda wywołała niemałe poruszenie. Przyczyn jest wiele. Zacznijmy od tytułu. Jeżeli chcesz, by przeczytano twoją książkę wybierz dla niej tytuł, który przyciągnie uwagę. Knausgård wybrał znakomicie – tytuł oryginału „Mein Kampf” kojarzy się automatycznie z podstawowym dziełem wiadomo kogo. Skandal w sztuce często bywał dźwignią sukcesu. Moim zdaniem smutne i rozczarowujące jest jeżeli skandal to jedyne, co dzieło ma nam do zaoferowania. Jednak w przypadku „Mojej walki” na szczęście tak nie jest.

To nie jest łatwa książka

Od razu uprzedzam, że nie jest to lektura łatwa, lekka i przyjemna, przez która przemkniesz się miło jak przez letni poranek. To książka wymagająca. Jest wymagająca zarówno pod względem formy jak i treści.

Forma

„Moja walka” jest książką bardzo dobrze napisaną. Jedną z najlepiej napisanych książek jakie czytałam. Jednak jej lektura nie należy do łatwych, przede wszystkim dlatego, że wymaga dużego skupienia, żeby nadążyć za myślą autora. A napisana jest w sposób, który określiłabym dużym zagęszczeniem myśli. Autor nie relacjonuje jedynie wydarzeń składających się na jego życie lecz również przedstawia refleksje nad nimi. Przypomina to narrację w rodzaju strumienia świadomości. Jednak nie jest to forma całkowicie utrzymana w tej stylistyce, okazuje się bowiem, że akcja zmierza w stronę określonego punktu kulminacyjnego i wszystko układa się w przemyślaną całość. Dodatkowo opis zdarzeń budowany jest niezwykle szczegółowo. Każdy drobiazg ma znaczenie. Miałam wrażenie czytając „Moją walkę” jakbym oglądała najbardziej drobiazgowe sztychy Albrechta Dürera.

 

bacchanal with silenus albrecht - durer danie hagerman

Konieczna jest duża doza uwagi jeżeli chce się tę książkę rzetelnie przeczytać, w taki sposób, żeby nic nie umknęło. Jednocześnie ta forma bardzo wciąga. Drobiazgowość jest plastyczna i kompletnie zamyka w świecie, który autor chce nam pokazać. Osobiście nie mogłam wyrwać się z jej orbity dopóki nie skończyłam czytać, a nawet teraz wciąż jeszcze ją czuję.

Treść

To momentami książka bardzo trudna emocjonalnie, zwłaszcza, że jak wyżej wspomniałam, napisana z ogromną precyzją. Główną osią „Mojej walki” jest autobiograficzna analiza relacji narratora z jego ojcem oraz jej wpływu na inne relacje i jego późniejsze życie. Ta trudna relacja zostaje poddana szczegółowej wiwisekcji. Wygląda to tak jakby autor położył swój intymny związek z ojcem na stole sekcyjnym i zaprosił nas jako widownię. Ponadto wokół tego podstawowego wątku krąży też dużo rozważań na temat śmierci, ciała, znaczenia sztuki, nie tylko interesujących, ale też szczerych. Może właśnie szczerość, czasami wręcz brutalna, tego wyznania jest jedną z największych zalet książki. Momentami ociera się wręcz o ekshibicjonizm, ale to właśnie powoduje, że znajdujemy w sobie zrozumienie – zrozumienie nie tylko dla głównego bohatera, ale także dla jego ojca i innych postaci tego dramatu. Jest to dramat zwany życiem – tytułowa walka. I takim jawi się też życie w relacjach głównego bohatera. Jest ciągłym zmaganiem się – walką o akceptację, o bliskość, o ekspresję samego siebie, a także walką z przeszłością. Nie czuję jednak czytając „Moją walkę” żeby taka diagnoza ludzkiej kondycji była źródłem smutku, ma raczej charakter przedstawiania faktów, które takie właśnie są. Nawet jeżeli czasami bohaterowi trudno się z tym pogodzić, to jednak stara się to zaakceptować.

Rodzice to postaci, które zostają z każdym człowiekiem na zawsze. Czasami mniej jako realni ludzie, a bardziej jako figury, które nosimy w sobie. „Moja walka” jest do pewnego stopnia próbą rozliczenia się i uporządkowania tego tematu podjętą przez autora, z konieczności bardzo osobistą. Takie uporządkowanie i pozamykanie spraw związanych z rodzicami jest jednym z warunków czynienia ładu z samym sobą. W przypadku „Mojej walki” opowieść o tym pokazuje ogromną złożoność i niejednoznaczność relacji, wyzwania z tym związane, również ból oraz wiele innych wymiarów, które ten proces w sobie zawiera. Ujmuje nie tylko rozległość ludzkich relacji, ale też ich głębokość. W dodatku forma literacka, w której to się dokonuje jest na bardzo wysokim poziomie.

To nie jest książka łatwa, ale po prostu trzeba ją przeczytać.