Recenzje

TOP 10 książek z dzieciństwa #4 Podróż do krainy Om

O tym, że Marta Tomaszewska, miałaby szansę na dołączenie do grona klasyków literatury dziecięcej, gdyby nie urodziła się w Polsce, już pisałam. Tym razem mam zaszczyt przedstawić kolejną książkę, która może potwierdzać tę tezę. Spotkanie z „Podróżą do Krainy Om” należy zaliczyć, w moim przypadku, do korzyści wynikających z posiadania starszego brata. Książka stała na półce w jego pokoju. Data wydania książki jest tożsama z datą moich urodzin. Lubię ten zbieg okoliczności.

Przygoda zaczyna się od tego, że bardzo lekki młodzieniec nazywany Piórko, zostaje porwany przez wiatr i trafia na pokład dziwnej tratwy, której kapitanem jest równie dziwny człowiek o dużych, okrągłych, czarnych jak najczarniejsza noc, płonących oczach. Postać żeglarza do końca opowieści pozostaje zagadkowa i tak naprawdę jego wątek nie zostaje wyjaśniony do końca. W każdym razie, ten tajemniczy kapitan o nazwisku Stone, zabiera Piórko w najbardziej niezwykłą podróż w jego życiu – podróż do Krainy Om. Docierają na Wyspę Omfalos, której nie ma na mapach. Potem Piórko trafia do kraju, którego istnienie również pozostaje tajemnicą. Nie jest łatwo się do niego dostać, ale chłopcu udaje się ta sztuka.

Kraj ten zamieszkany jest przez osobliwy lud Kamienioludków. Ludzi, którzy przemienili się w głazy. Im twardsi byli, tym wyżej znajdowali się w hierarchii społecznej. Piórko szybko odkrywa, że w Kraju Kamienioludków panują okrutne zwyczaje, a sytuacja polityczna jest bardzo napięta. Czytając „Podróż do Krainy Om”, chyba po raz pierwszy zetknęłam się z opisem tyranii.

Znajdujemy tutaj opis społeczeństwa zamkniętego, odciętego od świata zewnętrznego niewidoczną kurtyną. Takie zbiorowości wykazują szczególną podatność na zaistnienie patologicznych form władzy. W Krainie Om władcą absolutnym jest groteskowa i okrutna Królowa, bawiąca się zabijaniem swoich poddanych. Jest ona ucieleśnieniem szaleństwa władzy bez granic. Gry i zabawy w święto liter np. litery S czy A, Królowa, oby twardniała wiecznie, jak mawiają jej poddani, zamienia w krwawe przedstawienia, raz po raz wybuchając śmiechem. Postać Królowej przypomina mi w pewien sposób sylwetkę barona Vladimira Harkonnena z „Diuny” Franka Herberta. Jej opis jest naprawdę wyśmienitą analizą obłędu.  Lekko, pulchna, rozbawiona, urocza infantylna Królowa z lizakiem w dłoni, przebiegła i okrutna persona, która nie cofnie się przed zbrodniami żeby utrzymać w ręku władzę.

Piórko trafia w sam środek sytuacji politycznej, w której kraj znajduje się na granicy rewolty. Stanowi dowód na istnienie tzw. miękkich – ludzi spoza świata Krainy Om, więc jego pojawienie się porusza religijne proroctwa i przyspiesza kruszenie się dotychczasowego systemu. Dostajemy zatem opowieść o tym, jak w tych trudnych rozgrywkach czasu przemian, radzi sobie chłopiec, który do tej pory zawsze potrzebował opieki innych.

Autorka znakomicie oddaje psychologiczną grozę tyranii i w znakomity sposób opisuje mechanizmy społeczne, które tyrania uruchamia. Dodatkowo sugestywne obrazy posępnego kraju, w którym dzieje się akcja książki, potęgują grozę. Centralnym pejzażem jest tutaj Pustynia Om, o której mówi się, że na jej końcu znajduje się wyjście. Pustynia jest elementem składającym się na mroczny klimat opowieści. Wzmacnia też wrażenie zagadkowości i zetknięcia się z zupełnie obcym światem, co daje efekt niemalże mistyczny. Jakby chodzenia po granicy rzeczywistości. Cały świat wykreowany przez autorkę jest bardzo wiarygodny. Jak niezwykle wyraźny, bardzo realistyczny sen.

Marta Tomaszewska konstruując opowieść czerpie z legend o Atlantydzie czy zaginionym kontynencie Mu. Czytelnik, który zetknął się z koncepcjami Ericha von Dänikena również rozpozna w fabule wiele jego pomysłów. Opowieść dobrze się czyta i właściwie może być przygodą na jeden, dwa wieczory. Zostawia też po sobie dziwne wrażenie, przekonanie, że za kotarą otaczającej nas rzeczywistości, naprawdę mogą istnieć inne światy, o których nie mamy pojęcia. Wrażenie, że są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się naszym filozofom.