„Miłość, śmierć i roboty” od Netflixa czyli bardziej błyskotliwego serialu długo nie zobaczysz
„Miłość, śmierć i roboty” składa się z krótkich odcinków, z których każdy stanowi oddzielną całość fabularną. Biorąc pod uwagę nazwiska twórców serialu: Tim Miler i David Fincher, można było spodziewać się, że serial prezentować będzie poziom przynajmniej dobry. Okazało się jednak, że to co otrzymaliśmy, to tytuł, po prostu fantastyczny. Po obejrzeniu jedenastu odcinków zostaliśmy…